piątek, 31 stycznia 2014

Trasa koncertowa + zdjecia

Czesc !
Abraham na swojej tracie koncertowej ma juz 1,2,3,4.. 7 ! miast !! Wow pamietam jak mial 3 :D
Teraz troche jego zdjec :)


mrrasny :) 


ooo jaki on słodki *.*

oh ta jego minaa.. <3 *.*

No to na tyle :) Paaaa !

wtorek, 21 stycznia 2014

Kilka zdjątek

Ostatnio mam dużo nauki i zaniedbuje trochę bloga za co bardzo przepraszam. Przez ten czas ściągnęłam sb zdj Abrahama :D I coś jeszcze wam powiem :D
Abri odpisał mi na ask'u !! Jeje jaka miałam radość. Dam zrzut ekranu :D No i oczywiście zdjęcia Abrahama
To co do mnie napisał Abri znaczy miej więcej : Kocham niegrzeczne księżniczki. Awww kocham go :* <3


Rodzice Abrahama i brat Tony :)




Abri na Facebooku ma już 1 mln polubień :D






środa, 15 stycznia 2014

Część pierwsza opowiadania koleżanki



CZĘŚĆ PIERWSZA
   Pewnego dnia rodzice oświadczyli mi że za dwa dni wyprowadzacie sie z Polski (z Warszawy) do San Fernando w Hiszpanii. Nie chciałam, ale nie było nic do powiedzenia. Rodzice wiedzieli ze chodzisz na dodatkowe lekcje Hiszpańskiego i  dobrze sobie radzisz. Ciężko mi było rozstać sie ze szkołą, znajomymi i otoczeniem.
    Nadszedł czas wyprowadzki. Powoli wychodziłam z pokoju. Przy drzwiach odwróciłam się i spojrzałam na pusty pokój ze łzami w oczach. Zeszłam na dół, gdzie czekali rodzice i poszliśmy do samochodu. Wyruszyliśmy na lotnisko. Nie było to daleko zajęło to nam  jakaś godzinę. Wzięłam swoje walizki i weszłam z rodzicami do samolotu. Wybrałam sobie miejsce i  usiadłaś. Wzięłaś słuchawki i włączyłam muzykę, po chwili zasnęłam. Obudziłam sie już na miejscu. Wyszłam oszołomiona z samolotu. Wspólnie z rodzicami wyszłam na lotnisko, a tam  czekała już  taxówka. Nagle zatrzymaliśmy sie i stanęliśmy przed dużym blokiem, przy plaży. Weszłam do środka mama pokazała tobie mi pokój. Weszłam  i od razu podeszłam do okna. Był tam widok na plażę. Spojrzałam na ludzi byli szczęśliwi i uśmiechnięci. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że to właśnie tu zaczyna się moje nowe życie. Na mojej twarzy pojawił sie uśmiech. Odwróciłam się, a za mną stali rodzice. Spojrzałam na nich i rozejrzałam sie po pokoju. Wzięłam swoje walizki i pełna entuzjazmu zaczęłam się rozpakowywać. Trochę zajęło czasu. Interesowała mnie bardzo plaża ubrałam się i zeszłam na dół, by powiedzieć rodzicom, że wychodzę. Okolica była taka spokojna i niewinna, po kilku minutach znalazłam sie na miejscu. Usiadłam i patrzyłam na wodę. Obok było dwóch chłopaków grających w piłkę. Trochę to wydawało mi tobie dziwne ze grali o tej porze, ale oj tam. Dalej zapatrzona w wodę zaczęłam myśleć o swoich przyjaciołach, znowu zrobiło mi się smutno. Nagle ktoś uderzył mnie piłką odwróciłam się, a przede mną  stał chłopak
 - nic tobie nie jest ??
 - nie wszystko okej
 -na pewno ?
 -tak
 -okej no i przepraszam
 -spoko
 -ale jednak coś sie stało ?
 -nie ! to znaczy czemu pytasz ?
-widzę że coś jest nie tak
 - .....
 - powiedz może mogę jakoś pomóc
 -naprawdę ?
 -no tak
 -to myślisz że możesz pomóc mi zapomnieć o tych wszystkich latach spędzonych tam ? z moimi przyjciółmi ?
 -yyy no wiesz chciałbym ale ..
 -no właśnie
 Nagle w oddali ktoś woła 'Abraham idziesz ' (po czym zapytałam )
 -kto to ?
 - mój brat
 - aha Abraham tak ?
 -tak po czym podałaś mu rękę
 -ja jestem Noelia
 -ładne imię
 -dziękuję twoje też takie nie spotykane nigdy wcześniej nie słyszałam
 - dziwne
 -czemu ?
 -dowiesz sie w swoim czasie
 *dzwoni twój telefon *
 -przepraszam musze odebrać
 -okej
* dzwoniła moja mama martwiła się  czemu mnie tak długo nie ma .... skończyłam rozmawiać i odwróciłam sie trzymając tel w ręce
 -mogę na chwilę ? – spytał Abraham
 -po co ?
 -chcę ci dać swój numer
 -okej
 Dałam mu a on zapisał. Spojrzałaś mu prosto w oczy były takie ciemne i tajemnicze utonęłaś, to było takie niesamowite.
 -....ładne masz oczy
 -dziękuje, wiele osób mi to mówi, ale nie tak pięknych jak ty.
 Zaczerwieniłam się po czym spojrzałam na tel i zobaczyłaś że jest 22.35.
 -ja musze już iść, jest późno
 -to może cię odprowadzę
 - mieszkam niedaleko
 -ja tez
 -no wiec chodź
 Chłopak obiął mnie i tak szliśmy przez całą drogę, zatrzymaliście sie przed blokiem.
 -no to tutaj- chłopak sie zaśmiał
 -czemu się śmiejesz?
 -bo ja też tu mieszkam
 -na prawdę ?
 -tak
 -to super
 -pod jakim numerem ?
 -pod 9
 -aham
 - a ty ?
 - pod 5
 Zapadła cisza. Znowu spojrzałam w jego piękne oczy. Zbliżył sie do mnie, delikatnie pocałował i przytulił
 - to było...
 -wiem przepraszam, nie powinienem
 -nie nie o to chodzi
 -a o co ?
- nigdy tego nie czułam
- nie rozumiem
- no wiesz to takie dziwne, że znam cię od można powiedzieć ze dwóch godzin, a czuje sie przy tobie bezpieczna
 - ty tez jesteś inna niż wszystkie. Nie piszczysz na mój widok
 -a czemu inne to robią
 -dowiesz sie później
-spoko -może chcesz iść ze mną jutro na koncert ?
-ja?
 -a widzisz tu kogoś innego ?
 -nie -to pójdziesz ?
 -okej a czyj ?
 -niespodzianka
 -okej to ja idę późno już
 -okej ja tez juz musze iść
 -okej a no i przepraszam że przerwałam wam grę
 -hehe nie szkodzi
 -okej to pa
 -pa
 Uśmiechnęliśmy sie do siebie i poszliśmy w swoją stronę.